Pozytywne Wibracje to wydarzenie, które mogłoby być wizytówką Białegostoku, który na festiwalowej mapie Polski jest białą plamą. W najbliższym czasie tak się chyba jednak nie stanie. Dlaczego? Przecież przyjechały gwiazdy, a Raphael Saadiq właśnie u nas po raz pierwszy zagrał w Polsce. Niestety promocja jak widać była na tyle słaba, że pierwszego dnia ledwo udało się zapełnić pół dziedzińca. Niestety lepiej nie będzie, bo organizatorzy prasę mają głęboko w poważaniu i drugiego dnia chcieli zakazać nam fotografować. Może dlatego promocja leży?
Sam podział na strefę golden circle, która była większa od strefy normalnej, dodatkowo zastawionej wysokim murem jest również idiotyczny. Po co ludzie mają wydać 40zł, skoro 10m dalej mogą usłyszeć i zobaczyć dokładnie to samo, tylko stojąc na chodniku? Całość dziwi tym bardziej, że impreza organizowana była przez firmę, dla której nie jest to chleb powszedni.
No a muzycznie było przednio, przynajmniej dla fanów gatunku. Moim skromnym zdaniem najlepiej wypadła rozpoczynająca całość Muariolanza :)
lipiec29
Brak komentarzy
Pozytywne Wibracje 2011. Dzień Pierwszy
Kategorie: fotografia koncertowa, jazz | Zespoły: dePhazz, festiwal pozytywne wibracje, james taylor quartet, muariolanza, raphael saadiq
Brak komentarzy
Brak komentarzy.
Sorry, the comment form is closed at this time.