Wszystko wskazuje na to, że był to ostatni koncert w tym roku. O tym, że było nieźle pisać nie muszę, ale jeszcze rastamanem nie zostanę ;). Za oknami zimno, szaro-buro i nieprzyjemnie (zazwyczaj), może więc ten materiał przeniesie kogoś w cieplejsze i bardziej kolorowe rejony świadomości :)
Ritmodelia:
Peyoti for president: